niedziela, 27 stycznia 2013

Nominacja :)

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (nie można jednak nominować osoby, która nominowała ciebie) oraz zadajesz im 11 pytań. Ja zostałam nominowana przez Volleyball in my life i Fly bird is free.

Pytania do mnie: 
1. Dlaczego prowadzisz bloga ?
Jakoś tak wyszło, że zaczęłam pisać opowiadanie i postanowiłam je upublicznić dlatego założyłam bloga.
2. Jakiej muzyki słuchasz ? 
Nie jestem zamknięta na żaden gatunek muzyki. Chociaż od jakiegoś roku dość często słucham reggae, a oprócz tego to słucham wszystkiego co wpadnie mi  w ucho. 
3. Ulubiony sport ? 
Siatkówka i ręczna. Lubię też oglądać skoki narciarskie i biegi :)
4. Ulubiony film ? 
Bez wątpienia LOL z Miley Cyrus i Trzy metry nad niebem. A oprócz tego to jeszcze kopciuszek roztańczona historia, Ramona i Beezus, Juno, The Last Song, Ona to on, Saga Zmierzch, 17 again, Och życie, Step up, John Tucker musi odejść, Bratz, Dziewczyny z drużyny, Elita, Spadaj, Britannic, Wredne dziewczyny, Persi Jackson i bogowie olimpu, Monte Carlo, I że cię nie opuszczę, Street dance, PS Kocham cię, Łatwa dziewczyna, Całe szczęście, Prawo ciążenia, Idealny facet, Historia kopciuszka, Keith, Szansa na sukces, Randa z gwiazdą, Wymarzony luzer, Jestem numerem 4, Kopciuszek w rytmie miłości, Zbuntowana księżniczka, Remember me, Liceum Avalon, 27 sukienek, Wyznania małoletniej gwiazdy, Plan B, 
5. Realistka, optymistka czy pesymistka ? 
Optymista. Szklanka do połowy pełna :D
6. Skąd czerpiesz pomysły ? 
Z głowy, aż czasem sama się boję swoich pomysłów bo niektóre są bardzo dziwne :D
7. Ulubiony cytat ? 
Umiesz liczyć? Licz na siebie
8. Co robisz kiedy masz kiepski dzień ?
Czytam opowiadania i słucham dołujących piosenek
9. Twoim autorytetem jest ? 
Sama nie wiem :D
10. Za 10 lat będę ?
Będę dorosła. Nie wiem co będę robić, mam zamiar iść na jakieś studia na Politechnikę, a co potem to tego nie wie nikt.
11. Największe marzenie ? 
Znaleźć miłość swojego życia. 
12. Pierwsze co Ci przyszło gdy przeczytałaś " Piotrek Nowakowski " ?
Bardzo dobry polski siatkarz. Cichy :D
13. Ulubiona książka ?
Dean Koontz nieznajomi
14. Ulubiona potrawa ? 
Pizza serowa 
15. Co daje Tobie motywację w pisaniu bloga ? 
Pochlebne komentarze, dlatego lubię jak są :)
16. Najlepszy sposób na zły humor, chandrę ? 
Słodycze :D
17. Ulubiony sportowiec ? 
Michał Winiarski, Justyna Kowalczyk
18. Najlepszy / Najciekawszy  moment z życia  ? 
Nie mam pojęcia :D 
19. Skąd jesteś ? ( woj. )
Łódzkie

Pytania do was: 
1. Jaki był powód założenia bloga ? 
2. Ulubiona dyscyplina sportowa ? 
3. Ulubiony film ? 
4. Ulubiona książka ? 
5. Ulubiona potrawa ? 
6. Co daje Tobie motywację w pisaniu bloga ? 
7. Skąd czerpiesz pomysły ? 
8. Ulubiony sportowiec ? 
9. Ulubiony cytat ? 
10. Największe marzenie ? 
11. Skąd jesteś ? ( woj. ) 
12. Jakiej muzyki słuchasz ?


Nominuję: 

Zachęcam do zabawy ;)


piątek, 25 stycznia 2013

Rozdział 5


Poszłam z Michałem do salonu i usiadłam na kanapie. Ze względu na moją kostkę niestety nie mogłam tańczyć. Bardzo nad tym ubolewałam. Bardzo dobrze bawiłam się w towarzystwie siatkarzy Skry, poznałam dziewczyny niemal wszystkich chłopaków. Po 2 godzinach wkroczył Paweł z Karolem niosący tort w kształcie pszczółki. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu jak to zobaczyłam.
- Natalia mamy dla ciebie prezent. Ze względu na to, że jest to twój pierwszy sezon w zespole Skry postanowiliśmy kupić ci tort i życzyć owocnej współpracy i w przyszłości powołania do kadry.
- Dziękuję, nie wiem co powiedzieć. Nie spodziewałam się, jesteście kochani. Ucałowałam każdego chłopaka, zatrzymując się na dłużej przy Michale.
- Kochanie, czy ty coś wiedziałeś na ten temat?
- Wiedziałem, ale nie mogłem ci powiedzieć bo wtedy nie byłoby niespodzianki.
- Masz szczęście, że niespodzianka była fajna.
Posiedzieliśmy jeszcze 2 godziny i koło północy postanowiliśmy wracać. Nie miałam ochoty rozstawać się z Michałem dlatego wysłałam sms-a do mamy, że nie wrócę dzisiaj do domu na noc. Pojechaliśmy do Michała. Poszłam się wykąpać i położyłam się w pokoju Michała. Postanowiłam, że nie chce żeby Michał znowu spał w pokoju gościnnym.
- Michał, możesz tutaj przyjść?
- Tak, już idę kochanie.
- Michał, nie możesz spać w pokoju gościnnym.
- Mogę, nie pozwolę na to żebyś ty tam spała.
- A ja nie pozwolę żebyś ty tam spał. Śpisz tutaj ze mną.
- Naprawdę chcesz żebym spał z tobą w łóżku?
- Tak, ale umawiamy się, że do niczego nie dojdzie.
- Oczywiście.
Gdy Michał położył się obok mnie, wtuliłam się w jego tors i od razu zasnęłam. Rano obudziło mnie słońce padające prosto na moją twarz. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam, że Michał przygląda mi się uważnie.
- Jak długo nie śpisz?
- Już jakieś pół godziny pewnie. Nie mogłem oderwać od ciebie wzroku, jesteś taka piękna.
- Zawstydzasz mnie kochanie.
- Co chcesz na śniadanie?
- Zjadłabym chętnie naleśniki.
- Czyli jajecznica :D
- Niech będzie już ta jajecznica.
Gdybym chciała z nim zamieszkać musiałabym sama robić posiłki lub jeść na zmianę jajecznicę i kanapki z serem i szynką. Po śniadaniu pojechaliśmy do mnie do domu, gdyż miałam jechać z Michałem na trening a miałam przy sobie tylko ubrania, w których byłam na imprezie. Wyglądałoby to co najmniej komicznie gdybym przyszła na salę w czarnej mini. Gdy przyjechaliśmy na salę przywitałam się po drodze z Pawłem i Krzyśkiem, którzy przyszli w tym samym momencie co my. Trening trwał 2,5 godziny, nie powiem musiał być wyczerpujący. Po treningu Misiek poszedł wziąć prysznic, a ja czekałam na niego na trybunach. Później Misiek odwiózł mnie do domu.

Półtora tygodnia później mogłam już normalnie trenować. Czułam się jak motyl po wyfrunięciu z kokonu. Mogłam robić znowu to co kochałam. W meczu z zespołem z Bielska moimi niedawnymi koleżankami z drużyny. Mecz nie należał do najłatwiejszych prowadziłyśmy już 2:0 w setach, gdy nagle w nasze szeregi wdarło się rozluźnienie. 3 seta przegrałyśmy do 20. W trakcie przerwy przyszedł do mnie Michał z Pawłem i Karolem. Zmotywowali mnie i w 4 secie doprowadziłam nasz zespół do zwycięstwa. Zaserwowałam 5 asów serwisowych, a po meczu zostałam wybrana MVP spotkania. Nie mogłam uwierzyć w własne szczęście. Pierwszy mecz po kontuzji, na dodatek z moim byłym zespołem, a ja zostałam wybrana najskuteczniejszą zawodniczką spotkania. Po spotkaniu  Michał zaprosił mnie na spacer. Poszliśmy do parku. Nie znałam tej części parku w którą wprowadził mnie Michał. Przeszliśmy przez mostek. Ujrzałam mnóstwo świec ustawionych w kształt serca, obsypane wokoło płatkami róż. Popłakałam się ze szczęścia.
- Michał, kiedy ty to zdążyłeś zrobić?
- W sumie to bardzo pomógł mi Paweł, gdyby nie on nie udałby mi się pewnie tego zrobić.
- Jesteś kochany, nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. Jestem najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Dałam mu delikatnego całusa, który z każdą chwilą przeradzał się w coraz to namiętniejszy pocałunek.
- To jeszcze nie koniec niespodzianek, zapraszam cię do siebie na kolację.
- Mam tylko nadzieję, że przygotowałeś coś wykwintniejszego niż jajecznica.
- Dzisiaj kuchnia serwuje dania włoskie.
Pojechaliśmy do niego do domu. Zjedliśmy przepyszne spaghetti przygotowane przez Miśka. Nie mogłam się powstrzymać i usiadłam na kolanach Michała. Dałam mu całusa. Nie mogliśmy się powstrzymać, nasze języki zaczęły szalony taniec namiętności. Sama nie wiem kiedy znaleźliśmy się w jego sypialni.
- Natalia, czy ty na pewno jesteś na to gotowa?
- Tak Michał, wiem, że to z tobą chcę przeżyć swój pierwszy raz.
Dalszej części wieczoru nie będę wam zdradzać. Sami możecie się domyśleć co było dalej


Listopad minął bardzo szybko. Ani się nie obejrzeliśmy a zaczął sypać pierwszy śnieg. Długo zastanawiałam się co kupić Miśkowi na mikołajki. Postanowiłam, że kupię mu przewodnik po Włoszech, skoro chciał tam zamieszkać. Postanowiłam, że z tej okazji przygotuję uroczystą kolację. Oczywiście kuchnia włoska :P Zaprosiłam go do siebie na 19. Mieliśmy z czego się cieszyć byliśmy ze sobą już 3 miesiące, drugą okazją było to że Skra wygrała do tej pory wszystkie swoje mecze i przewodziła w stawce Plusligi. Byłam szalenie dumna z Miśka ponieważ jego gra była po prostu piękna. Ubrałam się odświętnie i czekałam na mojego ukochanego. Kilka minut przez 19 zapukał do moich drzwi.
-Kto tam?
-Święty Mikołaj.
-Zapraszam, zapraszam.
Możecie sobie wyobrazić moje zdziwienie, idź po otworzeniu drzwi za nimi ujrzałam Miśka przebranego w strój Mikołaja.
-Proszę, proszę nie spodziewałam się pana.
-Czy była pani grzeczna w tym roku?
-Ależ oczywiście proszę św. Mikołaja. Może się Mikołaj zapytać mojego chłopaka. On na pewno potwierdzi.
-Dobrze, dobrze powiedzmy, że pani wierzę. Proszę tu prezent dla Pani.
Otworzyłam go. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Zgadnijcie co zobaczyłam w paczce. Na samym dnie znajdował się komplet seksownej bielizny.
-Święty Mikołaju a czy ten prezent jest na pewno dla mnie?
-Tak. Nie mogła zajść żadna pomyłka. Dostałem list od niejakiego pana Michała.
-A... to ja już wszystko rozumiem :D
-A teraz proszę iść się przebrać w swój prezent. Święty Mikołaj chciałby sprawdzić czy wybrał dobry rozmiar.
Poszłam założyć mój prezent. Gdy wróciłam Michał podszedł do mnie.
-Nie wiedziałem, że jest pani taka seksowna.
-Przepraszam co Mikołaj robi?
Zaczęłam się śmiać gdy zaczął mnie gilgotać. Zaczęliśmy się namiętnie całować. W pośpiechu zaczęłam ściągać z niego ubrania. Po kilku chwilach został już w samych spodenkach. Zaprowadziłam go do sypialni i kazałam położyć się na łóżku. Sama włączyłam muzykę i zaczęłam seksownie tańczyć w rytm muzyki. Wiedziałam, że go podniecam. Po chwili Michał znalazł się przy mnie. Wziął mnie na ręce. Oplotłam go nogami w pasie. Rzuciliśmy się na łóżko i długo nie mogliśmy się od siebie oderwać. Gdy obudziłam się następnego ranka Michała nie było przy mnie. Chwilę później wszedł do pokoju niosąc śniadanie.
-Kochanie, chcesz żebym przytyła?
-Nie no coś ty.
-To czemu zrobiłeś jedzenia dla półku wojska? Ja mam to wszystko zjeść?
-Tak, myślałem, że będziesz głodna.
-Na pewno nie zjem tego wszystkiego, więc ty jesz ze mną.
Poleżeliśmy jeszcze pół godziny w łóżku. Postanowiliśmy, że pójdziemy na spacer, a potem pójdę z Michałem na trening.

sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział 4

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę w restauracji, a potem Michał odwiózł mnie do domu.
-Może wejdziesz?
-A wiesz, bardzo chętnie.
-To zapraszam.
Weszliśmy do domu. Od progu przywitała nas moja mama.
-Kochanie tak szybko wróciłaś?
-Postanowiłam zaprosić Michała do siebie.
-To bardzo miło z twojej strony.
-Może zrobić wam coś do picia?
-Poprosimy herbatkę, jeżeli możesz to przynieś nam do mojego pokoju.
-Dobrze kochanie.
-Chodź pokaże ci moje skromne królestwo.
Weszliśmy do mojego pokoju. Czułam się trochę skrępowana, na ścianach było pełno plakatów zawodników Skry w tym też Michała.
-Widzę, że lubisz naszą drużynę.
-Nie da się ukryć, że jesteście moją ulubioną drużyną w Pluslidze :D
-Tak :D A kto jest twoim ulubionym zawodnikiem?
-No jak to, co za głupie pytanie? Przecież wiadomo, że Bartek Kurek. Chcielibyście zobaczyć jego minę, myślałam, że się popłacze ze śmiechu. Zdołałam się jednak opanować.
-Naprawdę tak sądzisz?
-Nie no co ty? Moim ulubionym zawodnikiem jest gracz PGE Skry Bełchatów grający z numerem 13 na koszulce, wysoki, pięknie zbudowany i mający szalenie piękne oczy. Znasz takiego?
-Nie wiem o kim mówisz. Czy ja znam tego utalentowanego chłopaka?
-Nie no co ty? Jak ty mógłbyś znać tak fajnego faceta o.O
Wspięłam się na palce by dać mu buziaka, i akurat w tym momencie weszła mama.
-Przepraszam dzieciaczki, nie chciałam wam przeszkadzać. Tu macie ciasteczka i herbatkę. Gdybyście coś ode mnie chcieli to jestem w kuchni.
-Dobrze mamo.
Zaczęliśmy się śmiać. Nie mogłam się powstrzymać. Moja mama zawsze znajdzie odpowiedni moment na wejście do mojego pokoju nie ma co.
-Pij tą herbatę bo ci ostygnie.
-Czuje, że mam lepsze rzeczy do roboty od picia herbaty. Złapał mnie za podbródek i zachłannie pocałował. Nie mogliśmy się od siebie oderwać.
-Kocham cię Michał.
-Ja ciebie też.
Weszłam na fb, przejrzałam powiadomienia. Ku mojemu zdziwieniu dostałam wiadomość od Anity, że przeprasza i wie, że zrobiła. Parsknęłam śmiechem na widok tej wiadomości. Byłam przekonana, że to jedna w wielu gierek prowadzonych przez naszą kochaną miss. Pokazałam wiadomość Michałowi, który stwierdził, że Anita pewnie zrozumiała swój błąd i dlatego mnie przeprosiła. Jednak ja w to nie wierzę, nie jestem w stanie uwierzyć, że tak łatwo odpuściła. Bardzo długo rozmawiałam z Michałem. Nie wiem kiedy minęły 2 godziny, a na zegarku była już 23. Michał musiał wracać do siebie, gdyż następnego dnia miał trening na 10. Pożegnałam się z nim i odprowadziłam przed dom. Gdy wróciłam do domu zaczepiła mnie mama.
-Kochanie, powiedz mi czy ciebie coś łączy z Michałem?
-Chyba nie ciężko się domyśleć, że tak po tym co widziałaś.
-No fakt wyglądało to co najmniej dwuznacznie.
-Powiem ci zanim dowiesz się z jakiegoś portalu internetowego lub gazety. Ja i Michał jesteśmy razem.
-Natalia jak to jest możliwe? Znacie się dopiero 3 dni.
-Wiem, że to może nie za długo, ale zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia z resztą on we mnie też.
-Cieszę się twoim szczęściem córeczko. Mam nadzieję, że będzie wam się dobrze układać.
-Ja też mamo.
Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Kiedy sprawdzałam pocztę przyszedł do mnie sms od Miśka.
-Dobranoc kochanie :* Mam nadzieję, że się jutro spotkamy
-Ja też mam taką nadzieję. A teraz życzę ci kolorowych snów :*
Następnego dnia wstałam dosyć późno, bo było już grubo po 12. Na ekranie mojego telefonu zobaczyłam, że dostałam 2 wiadomości. Obie były od Miśka. Pytał się czy już wstałam, a w następnej napisał, że ma dla mnie niespodziankę. Odpisałam mu, że jak chce to może do mnie przyjechać. Powiedział, że wpadnie jak tylko skończy trening. Postanowiłam się szybko ogarnąć ponieważ nie miałam zbyt wiele czasu. Wzięłam szybki prysznic, nałożyłam podkład, pomalowałam oczy i usta. Postanowiłam założyć czerwoną bokserkę, do tego czarne spodnie i buty na maleńkiej koturnie. Gdy skończyłam się szykować nadjechał samochód Michała. Pobiegłam otworzyć mu drzwi.
- Cześć kochanie, jak ci minęła noc?
- Bardzo dobrze. A jak tam trening?
- Myślę, że dobrze. W sobotę gramy mecz z Delectą, mam nadzieję, że wpadniesz mi pokibicować?
- Jasne, co to w ogóle za pytanie? Jak mogła bym przegapić tak ważne wydarzenie. A teraz chodź muszę coś zjeść nie miałam nic w ustach od kolacji, a dochodzi już prawie 14.
Postanowiłam zrobić jajecznicę z pieczarkami. Nie przemyślałam jednak do końca wielkości porcji. Skutkiem czego ž mojego śniadania zjadł Misiek. Nie miałam mu tego za złe, bo wiedziałam, że jest pewnie zmęczony i głodny po wyczerpującym treningu.
- Wiesz co Natalia, zabieram cię dzisiaj na imprezę do Pawła.
- Michał, ja nie wiem  czy to na pewno dobry pomysł. Znam go dopiero od paru dni, a już mam się wpraszać do niego na imprezę.
- Nie będziesz się wcale wpraszać. Paweł organizuje tą imprezę właśnie ze względu na ciebie. Pamiętasz jak mówił z Karolem, że zapewnią ci rozrywki w czasie twojej rekonwalescencji. To właśnie jest jedna z tych rozrywek, a przy okazji Paweł będzie miał okazję, aby przedstawić nam swoją dziewczynę.
- To Paweł ma dziewczynę, nic o tym nie wiedziałam.
- W sumie to zdziwiłbym się gdybyś coś o tym wiedziała bo żaden z nas nawet o tym nie wiedział.
- Widzę, że nasz libero jest bardzo tajemniczy.
- O tak, żebyś wiedziała kochanie, żebyś wiedziała.
- To o której ta impreza?
- O 19 mam nadzieję, że 4 godziny starczą ci na wyszykowanie.
- Hahaha zabawne, potrafię wyszykować się w pół. Tylko co ja na siebie założę?
- Chodź zobaczymy co tam masz ciekawego w swojej szafie. Na pewno wybierzemy coś odpowiedniego.
- Po długich i mozolnych poszukiwaniach postanowiłam założyć na siebie czarną sukienkę do połowy uda, do tego złote dodatki, a na nogi szare buty na nie wysokim obcasie, aby nie przemęczać mojej kostki.
Koło 16 Michał musiał pojechać do siebie do domu, by się przebrać. Obiecał, że wpadnie po mnie wpół do 19. Miałam jeszcze dużo czasu, postanowiłam, że wezmę jeszcze odprężającą kąpiel i umyję włosy. Nie powiem udało mi się zrobić to bardzo szybko bo już o 18 byłam gotowa do wyjścia. Poprawiłam jeszcze swój makijaż i czekając na Michała postanowiłam obejrzeć jeszcze coś w telewizji. Po pół godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi. W miarę szybko poszłam otworzyć drzwi. Ujrzałam za nimi przystojnego Michała z włosami postawionymi na żel, w niebieskiej koszuli i czarnych jeansach. Nie powiem jest przystojny.
- Wow Natalia jak ty świetnie wyglądasz.
- Ty też niczego sobie puściłam mu oczko.
- Nie wiedziałem, że jesteś aż tak piękna. Boję się, że ktoś mi cię sprzątnie sprzed nosa.
- Dobra nie żartuj już sobie. Jedziemy?
- Tak, tak. Chodź bo się spóźnimy i znowu będziemy mieć efektowne wejście.
Jechaliśmy jakieś 15 minut. Dom Pawła znajdował się na obrzeżach miasta. Nie powiem wyglądał ładnie. Wchodząc do domu, nie mogłam uwierzyć własnym oczom, że dom jakiegokolwiek faceta może tak wyglądać.
- Cześć Natalia, świetnie wyglądasz. Cieszę się, że przyszłaś.
- Jak mogłabym opuścić tak, świetną imprezę u najprzystojniejszego libero.
- Wow nie liczyłem na tak piękne słowa. Natalia, poznaj moją dziewczynę Magdalenę.
- Bardzo mi miło.
- Mi również.
- Zapraszam do środka i  życzę miłej zabawy.
- Dzięki.






Czyta ktoś w ogóle to opowiadanie? :D

sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział 3


- To co robimy na tą kolację kochanie?
- Phi, ja myślałam, że ty już masz wszystko przygotowane. A tu się okazuje, że ja mam tą kolację jeszcze sama zrobić? Chyba sobie żartujesz?
- Proszę zrobił oczy kotka ze Shreka. Chyba, że masz ochotę na kanapki z serem i szynką.
- No dobra, dobra. To pokaż co tam masz  w lodówce?
- Pewnie nie jest za bogato wyposażona, dawno nie robiłem zakupów.
- Dobra, nie gadaj tyle. Zamknęłam mu usta pocałunkiem.
Zrobiliśmy na kolację spaghetti z sosem pomidorowym, bo tylko to dało się wyczarować z rzeczy, które znajdowały się w lodówce.
- Kochanie jesteś moją mistrzynią, potrafisz zrobić coś z niczego.
- Tak, wiem jestem nieoceniona.
- To co teraz robimy? Może pójdziemy na spacer?
- Teraz to proponujesz mi spacer, a wcześniej nie pozwoliłeś mi dojść do  samochodu :D
- O kurcze, zapomniałem. No to zostaniemy w domu. Pooglądamy jakiś film na DVD.
_ no dobra, ale nie zgadzam się na żaden horror.
- Ok. To co oglądamy?
Po przejrzeniu płyt, które znajdowały się u niego w domu zdecydowałam się na film : Trzy metry nad niebem. Swoją drogą nie wiem skąd facet ma taki film? Obejrzeliśmy film, nie powiem bardzo mi się spodobał. Uwielbiam tego typu filmy. Trochę szkoda, że główni bohaterowie nie byli na końcu ze sobą.
- Michał, powiedz, że z nami tak nie będzie, że zawsze będziemy razem.
- Przysięgam Ci, że nie zostawię Cię nigdy, i nie pozwolę żebyś przeze mnie cierpiała.
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też.
- No dobra Michał, możesz odwieźć mnie do domu?
- Nie mogę, zostajesz u mnie na noc.
- Michał, ale ja nie mogę rodzice nic nie wiedzą, a swoją drogą nie mam nawet w czym spać.
- To da się załatwić. Ja już się o to postaram, a ty dzwoń do rodziców.
Pobiegł na górę i chwilę później był już przy mnie ze swoją koszulką klubową.
- Michał, ty chyba sobie żartujesz? Nie mogę spać w twojej  koszulce. Co się stanie jeżeli ją niechcący ubrudzę?
- Nie martw się, mam jeszcze dwie. Bierz, nie krępuj się.
- No dobra, niech ci będzie. Później ci ją wypiorę.
- Nie, nie trzeba. Zostaw ją  sobie będziesz miała w czym przychodzić na moje mecze i mnie dopingować.
- Kochany jesteś. Dałam mu buziaka. To ja zadzwonię do rodziców.

- Mamo, mogę zostać na noc u koleżanki?
- Kochanie, mogłaś wcześniej nas uprzedzić nie czekali byśmy na ciebie. Jasne, że możesz, ale następnym razem uprzedź nas wcześniej.
- Dobrze mamo. Pa :*

- Nie powiem fajnie wygląda ta twoja koleżanka, i ma nawet zarost :D
- Dobra mądralo, to co miałam jej powiedzieć. Cześć mamo mogę zostać na noc u Michała Winiarskiego. Nie mamo nie przesłyszałaś się, tak u tego siatkarza. Chcesz żeby moja mama zeszła z tego świata?
- No dobra, może było by to trochę dziwne :D
-Dobra, ja idę wykąpać się na górę, a ty skorzystaj z łazienki na dole.
Po godzinie pachnąca i umyta mogłam wychodzić z łazienki. Wstydziłam się jednak wyjść w koszulce, która zakrywała mi tylko połowę ud.
- O& nie wiedziałem, że jesteś aż tak zgrabna.
- Hahaha, nabijasz się ze mnie. Dobra to gdzie mam spać?
- Ty śpisz u mnie w pokoju, a ja prześpię się w gościnnym.
- Nie, nie trzeba, ja mogę spać w pokoju gościnnym.
- Nie chcę słuchać żadnych protestów. Wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka.
- To ja idę do siebie. A tobie życzę kolorowych snów :D
- Ja tobie też Michałku, ja tobie też.

Następnego dnia wstałam pierwsza. Chciałam pójść po zakupy, ale zapomniałam o mojej kosce. W końcu zadzwoniłam do firmy, która przywozi zakupy do domu i zamówiłam to czego potrzebowałam.
Zanim Michał się obudził zdążyłam zrobić naleśniki i serem. Gdy kończyłam robić kawę do kuchni wszedł zaspany Michał.
- Cześć kochanie, co tak pięknie pachnie.
- Chciałam zrobić ci niespodziankę i zrobiłam śniadanie.
- Mm naleśniki z serem, moje ulubione. Pogłaskał się charakterystycznie po brzuchu.
- Siadaj już ci nakładam.
- Tak jest szefowo :D
- Na którą masz dzisiaj trening?
- Na 14, może chcesz jechać ze mną?
- Wiesz co wolałabym żebyś odwiózł mnie do domu, a spotkać możemy się równie dobrze po twoim treningu.
- No dobra skoro tak chcesz :P
Michał odwiózł mnie do domu, a sam pojechał na trening. Musiałam mu obiecać, że potem się spotkamy bo inaczej w ogóle nie odjechałby spod mojego domu.

-Cześć mamo krzyknęłam jak tylko przekroczyłam próg.
- Cześć córciu. Z kim ty się tak żegnałaś po domem, wydaje mi się, że skądś znam tego chłopaka.
- O tak mamo gwarantuję ci, że go znasz. A nawet więcej pół Polski wie kim on jest.
- Możesz jaśniej córciu.
- Mamo to był Michał Winiarski, siatkarz PGE Skry Bełchatów i reprezentacji Polski.
- Natalia, chyba żartujesz skąd ty znasz Michała Winiarskiego? mama nie uwierzyła w moje słowa.
- No jak to skąd, mamo zapomniałaś, że trenuję w żeńskiej drużynie Skry Bełchatów. Ciężko mi było go nie poznać skoro trenuje na tej samej Sali co ja, tylko w innych godzinach. Dobra nie chce mi się już tłumaczyć, idę do siebie.
Zaczęłam wchodzić niezdarnie po schodach?
- Natalia, co ci się stało, dlaczego kulejesz?
- Długa historia, ale w skrócie skręciłam kostkę podczas treningu. Za dwa tygodnie będę mogła wrócić do gry. A teraz idę do siebie, bo za trzy godziny znowu wychodzę.
Weszłam do siebie do pokoju ogarnęłam wzrokiem bałagan, posprzątałam walające się po łózku ubrania, i postanowiłam, że wezmę prysznic. Po godzinie leżenia w wannie, weszłam do pokoju i zaczęłam się zastanawiać nad tym co założyć na spotkanie z Michałem. Postawiłam na czarną sukienkę do połowy uda i czarne baleriny. Miałam jeszcze dużo czasu, więc weszłam jeszcze na facebooka. Miałam mnóstwo zaproszeń od dziewczyn z klubu i chłopaków ze Skry. Przyjęłam wszystkie i wtedy w oko rzuciło mi się zdjęcie profilowe Anita. Zdjęcie z Miśkiem? Nie mogłam w to uwierzyć Anita ma zdjęcie profilowe z Miśkiem na dodatek trzymającym ją czule w objęciach. Wtedy właśnie usłyszałam dzwonek do drzwi. Domyśliłam się, że otworzy mama. Zeszłam jak najszybciej się dało na dół.
- Cześć Misiek, punktualny jesteś :D
- No wiesz, dziewczyny lubią punktualnych.
- Dobra mamo to my lecimy, wrócę późno nie czekajcie na mnie.
Chcielibyście zobaczyć jej minę, miała tak szeroko otwarte usta, że stado much mogło by w nie wpaść.
- Michał, to gdzie jedziemy?
- Zabieram Cię do restauracji.
- Dobrze, że postanowiłam lepiej się ubrać.
- Pośpieszmy się bo mamy zarezerwowany stolik.
- Dobrze, ale potem musimy porozmawiać.
-Ok.
Dojechaliśmy do restauracji, zajęliśmy miejsca. Zjedliśmy i zaczęliśmy rozmowę.
-Michał jak to jest możliwe, że Anita na swoim profilowym zdjęciu ma zdjęcie z tobą?
- Zapomniałem Ci powiedzieć, ja i Anita byliśmy kiedyś razem.
- No faktycznie, mało istotny fakt, byłeś kiedyś w związku z moim wrogiem nr 1, a teraz jesteś ze mną. Świetnie, to już wiem czemu ona się tak zachowuje.
- Natalia, nie denerwuj się. Nie jestem z nią już od kilku miesięcy.
- Ja się wcale nie denerwuję, ale wolałam dowiedzieć się tego od Ciebie, a nie ze zdjęcia na fb -,-
- Poproszę ją jutro, żeby zmieniła to zdjęcie. A ty się już nie denerwuj kochanie :*
Dał mi gorącego całusa i zapomniałam o całym gniewie do niego :D


wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 2


-Boże Natalia, co ci się stało?
-Jak to co? Nie widać. Moja "kochana koleżanka z drużyny" Anita postanowiła zatruć mi życie. Przez cały trening nie dostałam żadnej normalnej piłki, za to wszystkie trudne piłki leciały do mnie.
-No tak barbie zdenerwowała się za wczorajszą akcję.
-Świetnie, ale przez jej humory nie będę grać przez co najmniej 2 tygodnie.
-Nie martw się gwarantuję Ci, że nie będziesz się nudzić, już ja się o to postaram. A teraz chodź porywam Cię.
-Jak to, gdzie chcesz mnie zabrać?
-Niespodzianka :D
-Michał, nie cierpię niespodzianek. Mów!
-Nie przekonasz mnie, dojedziemy to się przekonasz. -No dobrze, chodź, chce już wiedzieć o co chodzi.
Wsiedliśmy do auta. Postanowiłam włączyć muzykę. Akurat w radiu leciała moja ulubiona piosenka "Ona tańczy dla mnie". Być może nie jest to jakiś wyszukany utwór, ale przyznajcie wpada w ucho. A gdy zobaczyłam taniec Michała Kądzioły i Michała Makowskiego w Starych Jabłonkach pokochałam ją jeszcze bardziej. Po pierwszych taktach piosenki zaczęłam śpiewać. Kompletnie zapomniałam o tym, że obok mnie siedzi Michał. Ocknęłam się dopiero gdy piosenka dobiegła końca. Spojrzałam na Michała, który uśmiechał się do mnie.
-Przepraszam nie mogłam się powstrzymać.
-Nie masz za co przepraszać, to było słodkie.
-Serio?
-Tak, masz bardzo ładny głos. A tak swoją drogą to też bardzo lubię tą piosenkę.
-To świetnie, ja ją kocham.
Resztę drogi pokonaliśmy śpiewając razem piosenki lecące w radiu. Najbardziej podobało mi się piosenka Somebody That I Used To Know w wykonaniu Miśka. Po godzinie drogi stanęliśmy na jakimś parkingu za miastem. Michał wysiadł z samochodu i podszedł do moich drzwi.
-Chodź - wziął mnie delikatnie na ręce i zaniósł na pobliską polanę.
Jak się potem okazało Michał postanowił urządzić nam piknik. Zrobił kanapki, przyniósł owoce. Poczułam się oczarowana, gdyż to wszystko było przygotowane dla mnie.
-Michał nie mów, że przygotowałeś to sam?
-Tak, nie bój się nie otrujesz się :D Nie jestem aż takim beztalenciem kanapki potrafię zrobić.
-Czy ja cos takiego powiedziałam? Nie, no właśnie.
Dałam mu buziaka w policzek i zabrałam się za jedzenie kanapek, gdyż byłam szalenie głodna.
-Michał dzięki, że mnie zabrałeś, gdyby nie ty leżałabym pewnie teraz przed telewizorem, z paluszkami i oglądała jakąś beznadziejną komedię romantyczną.
-Nie ma za co. Cała przyjemność po mojej stronie.
Spojrzałam w jego boskie oczy, nie mogłam oderwać od nich wzroku. Nasze twarze zaczęły się niebezpiecznie do siebie zbliżać. I bach stało się pocałowaliśmy się. Ja - szara myszka z Bielska i Michał Winiarski. Nie mogłam w to uwierzyć. Nie wiem jak długo trwał masz pocałunek, ale gdy się od siebie oderwaliśmy nie mogłam ustabilizować oddechu.
-Przepraszam
-Michał nie masz mnie za co przepraszać, to było piękne.
-Natalia, nie wiem co się dzieje. Od naszego pierwszego spotkania czułem, że jesteś fantastyczną osobą. Gdy tylko cię zobaczyłem, wiedziałem, że będziesz dla mnie kimś ważnym.
-Może cię to zdziwi, ale ja poczułam to samo.
Zebrałam się w sobie i tym razem to ja go pocałowałam. Delikatnie i subtelnie.
-Nie chciałbym przerywać tych pięknych chwil, ale za godzinę zaczynam trening, więc musimy wracać.
Michał zebrał szybko nasze rzeczy, zaniósł je do samochodu. Powiedział mi, żebym na niego poczekała to pomoże mi dojść do samochodu. Ale ja, jak zwykle musiałam postawić na swoim. Postanowiłam, że sama dam sobie radę i dojdę do samochodu.
-Natalia, co ty wyprawiasz? Chcesz wrócić do treningów za dwa tygodnie, czy doprawić się i leżeć w szpitalu?
-Michał nie przesadzaj, to tylko skręcona kostka. Nie denerwuj się nic mi nie będzie.
-Jak mam się o Ciebie nie denerwować? Jesteś taka delikatna i krucha. Chciałbym obronić cię przed całym złem tego świata.
-Nawet nie wiesz ile znaczą dla mnie te słowa Michał.
Wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Wracaliśmy do Bełchatowa bardzo szybko, ale mimo tego Michał spóźnił się na trening. Postanowiliśmy, że pojadę razem z nim na trening, a potem odwiezie mnie do domu. Możecie sobie wyobrazić zaskoczenie siatkarzy i sztabu szkoleniowego Skry na nasze wielkie wejście. Scena niczym z dobrej komedii romantycznej. Brakuje tylko białej sukni i welonu :D Weszliśmy, Michał zaniósł mnie na trybuny, a sam pobiegł szybko do szatni się przebrać. W mgnieniu oka znaleźli się przy mnie wszyscy siatkarze, z którymi wczoraj grałam mecz. Pierwszy głos zabrał Zati.
-Natalia, co ja widzę, czy ty i nasz boski Misiek cos tego? - poruszał charakterystycznie brwiami. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
-No jasne Pawełku. To ty nie wiesz. Przecież tylko dlatego przyjęli mnie do Skry :D Chcielibyście zobaczyć ich twarze. Plina zaczął się dziwnie drapać po głowie. Nie mogłam się powstrzymać i po raz kolejny wybuchłam śmiechem. Dopiero teraz zrozumieli, że to żart.
-No dobra, ale tak na serio to dlaczego jesteś na naszym treningu, i dlaczego Misiek wniósł cię na rękach do sali? - zapytał Mariusz.
-Chciałam zobaczyć najprzystojniejszych siatkarzy świata w akcji :D A tak na serio to długa historia co się stało, nie wiem czy macie tyle czasu.
-Mów szybko bo czuję, że trener zaraz nas zawoła.
-To tak w telegraficznym skrócie. Przez naszą tlenioną pustą lalę skręciłam kostkę, i nie będę mogła grać 2 tygodnie -,-
-Natalia ty chyba sobie żartujesz? Opowiadaj dokładnie. Opowiedziałam im przebieg całego dzisiejszego treningu z najdrobniejszymi szczegółami.
-Nie przepadam za Anitą, ale nie mogę uwierzyć, że byłabym zdolna do czegoś takiego - inteligentna przemowa Karola :D
-Od razu wiedziałem, że z nią będą tylko same problemy - stwierdził Paweł.
-Najgorsze jest to, że przez 2 tygodnie nie będę mogła grać. Co ja będę robić, zanudzę się na śmierć.
-O nie my na to nie pozwolimy - Paweł z Karolem znacząco na siebie spojrzeli.
-Racja chłopaki, nie damy jej ani chwili czasu na nudę - na salę ponownie wszedł Michał.
Wtedy usłyszeliśmy głos Jacka Nawrockiego.
-Dobra chłopaki koniec tych romansów zapraszam na trening.
-Już idziemy - odezwał się Michał. A ty nie spróbuj mi się stąd ruszać ani na krok - wskazał palcem na mnie. Uśmiechnęłam się do niego najpiękniej jak potrafiłam i dałam mu buziaka w policzek. Na widok czego oczy znalazły się na nas, a szczęki można było zbierać z ziemi.
-No co nie mogę się już pocałować po przyjacielsku z kolegą?
-Taa z kolegą - mruknął Paweł. Tylko pamiętajcie ja wam bachorów niańczył nie będę. Cała sala wybuchnęła śmiechem. Trzeba przyznać, że co jak co, ale poczucie humoru to mają niezłe. Złapałam Michała za podkoszulkę i powiedziałam mu na ucho.
-Jak się dzisiaj postarasz to może dostaniesz nagrodę :D
Ten blask w jego oczach mówił sam za siebie. Nasz Michałek ma nieprzyzwoite myśli.
Trzeba przyznać, że moja obietnica poskutkowała. Przez cały trening nie zepsuł żadnej zagrywki, ani ataku. Muszę przyznać, że byłam z niego bardzo dumna. Po treningu Michał podbiegł do mnie. Powiedział, że idzie wziąć szybki prysznic, i że zaraz będzie. Faktycznie szybko się uporał bo po 10 minutach był już przy mnie. Jego krótkie włosy pachniały tak pięknie. A dwudniowy zarost dodawał mu tylko piękna. Pociągnęłam go za koszulkę i dałam mu szybkiego całusa w usta upewniając się, że nikt nas nie widzi.
-Dzięki, a to za co?
-Należy Ci się za piękny trening. No to będę się starał, takie podziękowanie to mogę dostawać codziennie. Michał wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Jechaliśmy przez ulice Bełchatowa. Gdy znaleźliśmy się na obrzeżach miasta domyśliłam się, że nie jedziemy do mnie.
-Michał, gdzie jedziemy?
-Zabieram Cię do siebie na kolację.
-No nie wiem czy chce do ciebie jechać :D Zaczęłam się z nim droczyć. No dobra żartowałam. Bardzo chętnie zobaczę jak mieszkasz. Wiecie jak wyglądał jego dom? W życiu nie widziałam większego bałaganu. Na podłodze walały się porozrzucane części garderoby. W zlewie leżało mnóstwo niepozmywanych naczyń.
-Boże Michał, co tu się stało? Jakieś tornado przez ten dom przeszło?
-Nie przesadzaj, wcale nie jest, aż tak brudno.
-No faktycznie. Z podłogi to można normalnie jeść -,-
-No dobra przyznaje się perfekcyjną panią domu to ja nie jestem.
-No widzę. Dobra bierzemy się za sprzątanie, nie mogę dłużej patrzeć na ten bałagan.
-Jak chcesz , chociaż ja wolałbym zająć się tobą. Szczerze się uśmiechnął i wbił swoje usta w moje.
-Michał proszę Cię. Z trudem się od niego oderwałam. Czuje się tak jakby miał jakiś magnes przyciągający mnie do niego.
-Ja biorę się za zmywanie, a Ty posprzątaj wszystkie ubrania, i wrzuć je do prania. Dałam mu buziaka w policzek i pokuśtykałam do kuchni.
-A tak swoją drogą to ile ty nie zmywałeś?
-Z dwa tygodnie będzie :D
-No chyba sobie żartujesz? To ty masz aż tyle naczyń.
 -Przecież i tak częściej jadam poza domem. Wiesz przecież, że potrafię zrobić tylko kanapki.
-No dobra, dobra nie bajeruj tylko sprzątaj. Po dwóch godzinach sprzątania dom nadawał się do użytku. Usiadłam zmęczona na kanapie.
-Michałku możesz zrobić mi herbatkę, strasznie się zmęczyłam.
-Dobrze kochanie już idę :D
-Kochanie? Od kiedy jestem twoim kochaniem?
-Od kiedy Cię ujrzałem, pamiętaj o tym. Natalia mogę Cię o coś zapytać?
-Śmiało, pytaj. Uśmiechnęłam się do Miśka.
-Natalia, kochanie zostaniesz moją dziewczyną? Marzę o tym odkąd Cię pierwszy raz zobaczyłem.
-Tak Michał, dobrze wiesz, że też tego chcę.
Usiadł koło mnie na kanapie. Zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku. Nasze języki prowadziły szaleńczy taniec rozkoszy. Złapałam go za koszulkę i przyciągnęłam bliżej siebie. On włożył swoje ręce pod moją koszulkę. Pod wpływem jego dotyku przechodziły mnie ciarki. Ocknęłam się dopiero, gdy znalazły się przy zapięciu mojego stanika.
-Michał, nie jestem jeszcze gotowa.
-Natalia, spokojnie rozumiem. Będę czekał tak długo jak będzie trzeba.
Pocałowałam go i poszliśmy zrobić kolację.